czwartek, 27 stycznia 2011

Trzy kreski

Limeryki piszą wszyscy. Wszyscy piszą je na jeden temat. Wyjątkowo pojawiają się tematy poboczne. Nie byłem gotów dołączyć do 'wszystkich', dokąd nie pojawiło się pewne utrudnienie. Stawianie sobie utrudnień znamy dobrze choćby z lektury dzieł stworzonych w kręgu OuLiPo. Georges Perec et consortium. Moje wyzwanie wynikło z dyskusji, w której pewna przemiła osoba napadła na artystów współczesnych en block, zarzucając im, że narysują trzy kreski i już krzyczą, że to dzieło sztuki. Stanąłem w obronie mistrzów takich jak Henryk Stażewski czy Sol LeWitt, ale zdałem sobie sprawę, że nie słowem należy walczyć, lecz czynem. Stały się więc figlarne wierszowanki okazją do ujęcia ich treści owymi trzema kreskami. Wyczerpawszy z grubsza temat w blisko trzydziestu odsłonach, zadałem sobie nowe wyzwanie, by ofiarować po jednym limeryku znanym filozofom. Tu, śmiało przypisując im występki przeciw wąsko pojętej moralnośći, starałem się nie uchybiać pryncypiom ich filozoficznych poglądów.

          















Brak komentarzy: