środa, 21 marca 2012

Horoskopowo o Rybach


Ryby czyli Pesces. Tu chaos się w głowie rodzi, bo nic już nie wiadomo. W przeciwne strony skierowane, nie mogą być ławicą. Jedna nad drugą, czy jedna pod drugą? Płci tej samej, czy przeciwnej?  Prawda, że jak Ryba w wodzie czuć się możesz, ale głosu nie mając, dzieciom masz za model służyć.
                         
 

Firma Centrala Rybna była, owszem , interesującym miejscem w mym wczesnym dziecięctwie. Obok już skutecznie uduszonych
 /odwodnionych może raczej/, często uwędzonych na dodatek, bywały tam żywe jeszcze, pływające w baseniku Ryby.
Obok filmów z Wielkiej Rafy Koralowej, Ryby można podziwiać w akwariach. Rajskie tam wiodą życie, karmione obficie, od udziału w żarłocznym łańcuchu pokarmowym odgrodzone szkłem. W naturze bowiem Ryby pozwoliły zaistnieć rybitwom.

                        
 
Ryby zmutowane, a może szczepione na Pannie, jak róże, wydały znak zodiaku tajny, mieszany  - Syreny. Okazjonalne zaopatrzenie owych w miecze i tarcze pewnie wskazuje także na koniunkcję z wojownikiem /czy nie Sagitariusem?/ . Gdyby miało się to stać za sprawą  utraty czci panieńskiej, to warto pamiętać, że broni tych podejrzeń srebrzysta nieustępliwa łuska oddolnego, niepodzielnego fragmentu Syreny. No chyba, że najpierw Panna uległa Strzelcowi, a potem jeszcze straszniejsze grzechy miały miejsce. Nawet rybie oko, które zazwyczaj pozwala na szerokość spojrzenia, nie ma w to wglądu.
 

W miłości Ryby /zdawałoby się bierne/ cechują wyraźne upodobania. Bywają konsumowane po grecku, po żydowsku i oczywiście po polsku. W wersji łagodnej, ostrej a nawet pieprznie – korzennej. Na słodko także, ale to zazwyczaj przypisuje się romantyczkom w rodzaju Ryb welonów. W tym świetle paradoksalnym się wydaje niesłabnący popyt na paprykarz szczeciński. Ważne, byś się po nim czuł zdrów, jak ryba. Bo Ryby podobno są zdrowe. Fosfor, te rzeczy.

Brak komentarzy: