środa, 18 maja 2011

Gniew

Czyżbym go doświadczył, że mi to pojęcie nagle bliskie się stało? Tak, że usiadłem i zapisałem:

Gniew - stan emocjonalnego wzburzenia ku komuś lub czemuś skierowany, co zdaje się nam krzywdzące, niesprawiedliwe lub niepomyślne.

Gniewalski lub gniewalska - wielce dziecinna przywara nadmiernego reagowania niechęcią do kogoś lub czegoś, gdy sprawy idą nie po myśli. Wskazuje ona na brak pewności siebie i niewłaściwe, zbyt powierzchowne umiejscowienie godności własnej. Bywa wszak taka postawa doraźnie korzystną, gdy odgrywana wobec mniej odpornych, przywodzi ich do dyskomfortu lub nieuzasadnionego poczucia winy za domniemane krzywdy wyrządzone owej zagniewanej osobie. Ta zaś na korzyść własną stan ten obraca.

Gniew boży - choć lud śpiewa - Bóg jest miłością... a katechizm naucza o dobroci bożej, to przecież nie byłaby trzódka bogobojną, gdyby nie pamiętała o gniewie Najwyższego. A to potop zesłał za grzechy, a to Sodomę i Gomorę ogniem pokarał, a to Synowi przyzwolił na kupców kijem okładanie, albo pokaranie Ahaswerusa wieczną tułaczką.
Wszystko to za coś i może czyn zły zasługuje na potępienie, ale dlaczego tak okazjonalnie i wybiórczo owo boże wzburzenie się objawia, tego nie pojmuję. Jak bumerang wraca pytanie, dlaczego innych wielkich grzechów przeciw bożym przykazaniom Pan nie ogarnia sprawiedliwym wyrokiem. Coś mi tu ciągle nie gra.
I zastanawiam się, czy ta moja wątpliwość ujdzie mi płazem , czy może w Bożych Księgach wisi już czerwonym atramentem po stronie - winien.

Gniewko, syn rybaka, czy jakoś tak. Pewnie od Gniewka Gniewkowice, no bo skąd?

Gniewosz - wąż to, czy gołąb. Muszę sprawdzić. Ale gołąb to grzywacz, więc gniewosz wężem
być musi.

"Gniewnym wzrokiem po zebranych wodził, ale ni słowa nie rzekł. I trwali tak w milczeniu, które jak pęta jakoweś krępować go poczęło coraz bardziej i już tylko w tym swoim gniewnym zapamiętaniu obronę znajdował, choć wiedział, że i to na nic."

Nie gniewaj się, Duszko, żem taki do figlów skory, ale gdy wszystką swoją powabnością uroki na mnie rzucasz i kusisz, nie może to być, bym się ku Tobie nie skłaniał i awansów Ci nie czynił. Chyba z kamienia bym być musiał, by wdziękowi Twemu odpór dawać.

Gniewno - seplenił po swojemu Wenon, wskazując na tablicę z nazwą starej piastowskiej siedziby.

Zapadło gniewne milczenie. Zjawisko o tyle interesujące, że w zasadzie nic się doraźnie nie dzieje, choć przedtem musiało się dziać i, co gorsza, dziać się za chwilę może.

Pomruk gniewu - coś co przechodzi przez ciżbę.

Gniew ludu - zazwyczaj nic dobrego, bo jeśli nawet się uda, to lud nie bardzo wie, co ma z tym fantem zrobić, czyli i tak źle i tak niedobrze. Przykładów jest bez liku.

Oj, bo się pogniewam! - nieszczere najczęściej odpowiedzi na jakąś zaczepkę. Pewna forma asekuracji przed naganną oceną czynu, który w głębi duszy radaby owa osoba popełnić. Należy to odczytywać jako:
Jak się posuniesz dalej, to będzie fajnie, ale gdyby ktoś, coś... to zwalę wszystko na ciebie.

Zwrócił ku Stefci zagniewane oblicze, a ona zadrżała widząc go takim. Więc już mnie nie kocha - pomyślała i myśl ta przejęła ją trowgą.

No już się nie gniewaj - mówione ze specjalną łagodnością wezwanie do pogodzenia się, czyli do rekoncyliacji. Właściwa chwila, by czynem wykazać całkowity brak gniewu wobec osoby, która tak wdzięcznie wyraża chęć słodkiego zrekompensowania niedawnej sprzeczki.
To samo mówione do niej, nie powoduje żadnej zmiany, jednakże oczekiwane jest, by on przełamał ów gniewny opór właśnie czynem - śmiałym, choć stosownie delikatnym.

Gniewadło - urządzenie wymyślone na potrzebę tego wpisu. Przez analogię należy domniemywać, że służy wzbudzaniu gniewu niejako automatycznie, tak, jak mieszadło służy do mieszania, kropidło do kropienia, kowadło do miażdżenia palców i innych tortur. Jest jeszcze wędzidło nieprzydatne wcale do wędzenia i żenidło, które służy uwodzeniu i to często skutecznemu nad wyraz.
Abecadłu należy się pewnie osobny wpis, ale jak mają się te ostatnie do gniewu, zaiste nie wiem. Chyba mnie ciut poniosło.

Brak komentarzy: