niedziela, 24 lipca 2011

Sznurki


W domu od zawsze był worek ze sznurkami. Powiązane w kłębki albo splątane, cienkie, średnie i grube, konopne i papierowe, wypełniały jego wnętrze. Inspiracja, by zużyć je wszystkie wzięła się chyba z „Gry w klasy” Julio Cortazara. Bo tam były kulkowce. Zabraliśmy się z Tomkiem Tuszko ochoczo do roboty.
                         
 Wiązaliśmy sznurki ze sobą i ze wszystkimi miejscami w moim pokoju, do których dało się je zaczepić. Plątanina narastała szybko ku naszej uciesze i czyniła przestrzeń coraz mniej funkcjonalną.
                         
 Skończyło się tym, że przez następne dwa tygodnie musiałem czołgać się po podłodze do własnego łóżka. Kres ostateczny instalacji położył Krzysztof, mój brat, wróciwszy z wyjazdu do wspólnego, dzielonego ze mną pokoju. Nie będąc autorem dzieła, bez skrupułów dokonał jego desakralizacji, przywracając porządek i ład.
Co ciekawe, po latach odnalazłem ślad naszego działania w tajemnych zapiskach mojego Ojca. Skomentował w nich sytuację i dodał – przynajmniej nikt nie będzie mu właził do pokoju.
 

Tamten dawny, z 1971 roku projekt – zabawa, znalazł swoją kontynuację w akcji angażującej przechodniów „I Ty się przywiąż”, na Dniu Ziemi w 2001 r. Tam, zainteresowani mogli dowiązać się wraz ze szmatką z wypisanym imieniem, tworząc ciąg – wspólną plątaninę w wyznaczonej granicami słupków przestrzeni. Działania te robiłem we współpracy z Laboratorium Edukacji Twórczej CSW Zamek Ujazdowski.
 

                       




Brak komentarzy: