czwartek, 28 sierpnia 2014

Kilka dni w Estonii

Mieszka w tym kraju mniej ludzi niż w Warszawie. Połowę tej populacji mieści stolica Tallin. Spędziliśmy tam we dwoje pięć dni i oboje zaskoczeni byliśmy osobliwością tego miasta, które zaciekawia, a nawet zadziwia architekturą. Więc najpierw pieczołowicie odnowiona Starówka, która prezentuje się świetnie.

                                    

                                    

                                                

                                                   
 
 

Nie gorzej wygląda nowa dzielnica nieopodal.






Im dalej od centrum, tym ubożej. Ale różnorodność struktur budowlanych fascynuje.



Historia wyraźnie daje się wyczytać z murów. Pozostałości kulturowe po Estońskiej SSR są niezatarte. I w przestrzeni materialnej i mentalnej.







Społeczność rosyjskojęzyczna liczna i słychać ją głośno. Więcej pytań zadałem po rosyjsku niż angielsku.





Ale ludzie przyjaźni i chętni do rozmowy. Nie było więc w Estonii niemiło.



 





Brak komentarzy: