Noc Muzeów w Orońsku poprzedzona była dniem przetrwania. Zimna Zośka nie traci swych mocy mimo ocieplenia klimatu. Dobrze, że wziąłem cieplejsze buty, a z bagażnika wyciągnąłem wszystko, w co dało się przyodziać. Udało się tylko trochę zmarznąć.
Miejsce wydarzenia jest urocze, organizatorzy ogarnęli sytuację, artyści wytrzymali na warcie, publiczność dopisała. Drobną część wydarzenia zdołałem utrwalić na zdjęciach.
"Experymentu".
Ale tak tam, jak i tu, znaleźli się chętni do rozmów i zapisywania ich okruchów na szybie.
A dlaczego blogger robi mi takie numery z czcionką, tego zrozumieć nie mogę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz