Galeria 2b+R pojawiła się bez mała pięćdziesiąt wystaw temu.
Sporo, jak na takie miejsce. Sporo, jak na taką misję. Jaką znowu misję? Co to za miejsce? Dlaczego 2b+R? Plus oznacza sumę dwóch wartości złożonych z
czterech bytów. Klara Kopcińska i Józef Żuk Piwkowski kryją się pod 2b, a R
należy do Joanny Krzysztoń i Grzegorza Rogali.
Efekty synergiczne tej współpracy objawiają się w działalności Galerii.
Na ulicy Bukowińskiej
stoi Dom Pod Orłami.
Apartamentowiec, z tych eleganckich, z recepcją. Z pokaźnego holu prowadzą dwa
korytarze, w dwie strony budynku, do wind, do apartamentów. I to właśnie w tych
przestrzeniach znalazła swe miejsce Galeria.
Cieszy mnie takie jej posadowienie niezmiernie. Spełnia ono
bowiem moją programową „groźbę” – od sztuki nie uciekniesz. Wszyscy mieszkańcy
i ich goście, wychodząc z domu i doń wracając, muszą przjść przez „strefę
ingerencji artystycznej”. Mogą oczywiście spuścić demonstracyjnie oczy i
przemknąć , ale to też będzie pewna interakcja.
fot. Krzysztof Wojciechowski
Oczywiście musiałem prosić o współpracę kogoś, kto uwiecznił fotografującego, obiekt przez niego fotografowany /rodzina na tle pomnika/ i mnie dyskretnie pojawiającego się w tle. Eksponowałem 6 takich sytuacji na wystawie w Małej Galerii ZPAF/CSW w październiku 2003 roku. Teraz zawisły w korytarzu, a rzucić na nie okiem mogą przechodzący.
fot. Marek Grygiel
To wyniosło odbiór na kolejny poziom. W realu możesz przejść obok fotografujących, lub zatrzymać się w tle, tak jak ja. Tu, w korytarzu, możesz przejść obok zdjęcia, albo zatrzymać się za niewidocznym fotografem i stworzyć piątą przestrzeń – Ty, mój fotograf, fotografujący, jego rodzina na tle pomnika i ja w tle. Całkiem niezły zestaw, prawda?
fot. Marek Grygiel